piątek, 26 września 2014

Co czytali sobie kiedy byli mali - recenzja



Co nam właściwie daje to całe czytanie i siedzenie z nosami w książkach od najmłodszych lat? O tym, jaką rolę odegrały w ich życiu książki czytane w dzieciństwie, opowiedzieli na łamach tej uroczej publikacji między innymi: Jerzy Bralczyk, Irena Eris, Janusz Gajos, Krystyna Janda, Grzegorz Turnau i wiele innych znanych postaci. W dwudziestu czterech rozdziałach Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski przenieśli się wraz ze swymi rozmówcami do czasów dziecięcych lektur i czytania z latarką pod kołdrą. Na bazie podobnych zestawów pytań powstały ciekawe i bardzo osobiste wywiady, które traktują o książkach, ale także o życiu odpytywanych postaci, ich marzeniach, radości, strachu i samotności. Dla wielu z nich książki były rodzajem ucieczki od trudnych spraw, przeprowadzek, kłopotów rodzinnych, a nawet wojny czy okupacji. Niektórzy sięgnęli po pierwsze czytanki jeszcze na długo przed tym, nim rozpoczęli naukę w szkole, inni uczynili to dopiero w wieku nastoletnim. To, co łączy ich mimo różnicy wieku i doświadczeń życiowych, to zbliżony kanon lektur, który nawet dzisiaj jest w dużej mierze aktualny. Wielu z nich dobrze zapamiętało Przygody Koziołka Matołka, Dzieci z Bullerbyn, Chłopców z Placu Broni czy cykl Szklarskiego o przygodach Tomka. Oczywiście nie wszyscy przepadali za tymi samymi tytułami, oceny lektur są często bardzo rozbieżne. W wywiadach pojawiają się także liczne anegdoty: w domu Michała Rusinka grubsze publikacje były niezbędnym elementem w procesie produkcji piszingera, a Robert Korzeniowski współcześnie odkrywa doskonałe dopasowanie książek do roli podkładek pod laptopa. 


Co czytali sobie, kiedy byli mali? ma fantastyczną oprawę graficzną. Okładka przykuwa uwagę interesującą typografią, ale tylko do chwili, gdy otworzymy książkę i przepadniemy w gąszczu ilustracji. Szczególnie duże wrażenie robią udane rysunkowe portrety bohaterów wywiadów, które wykonał Daniel de Latour. Poza tym każdy wywiad naszpikowany jest przedrukami zdjęć rozmówców oraz okładek i fragmentów książek z ich dzieciństwa.


Ciekawie jest móc podążać tropami znanych postaci, poznawać ich intymność intelektualną. Większość pojawiających się na łamach tej publikacji osób jest zgodna co do tego, że książki w jakimś mniejszym lub większym stopniu ukształtowały ich jako ludzi. Trudno powiedzieć, czy był to wpływ decydujący o ich dalszych losach, ale na ich przykładach można się przekonać, że czytanie pomaga w odkrywaniu siebie, własnych poglądów i zainteresowań. Może być iskrą zapalną do wyboru życiowej ścieżki, rozwijania zainteresowań lub po prostu świetną rozrywką na nudne zimowe wieczory.

           
Ocena 5/6
           
Tytuł: Co czytali sobie, kiedy byli mali?
rozmawiali Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski
Wydawnictwo: Agora i Egmont 2014
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami

piątek, 5 września 2014

Maciej A. Brzozowski - Włosi. Życie to teatr - recenzja



Pozostawanie obojętnym na uroki włoskiej ziemi jest nie tylko niemodne, ale przede wszystkim prawie niemożliwe. Już od kilku lat wydawnictwa nieprzerwanie serwują czytelnikom opowieści o smakowitej kuchni, włoskiej miłości i pięknie tamtejszych krajobrazów. Większość tych powieści jest do siebie łudząco podobna, ale to nie powstrzymuje autorów przed pisaniem kolejnych, a czytelników przed ich czytaniem. Obok tych ckliwych historii osadzonych najczęściej w Toskanii, Rzymie lub Wenecji, powstają subiektywne przewodniki, które zabierają czytelników w najciekawsze podróże po słonecznej Italii.


Włosi. Życie to teatr Macieja Brzozowskiego to publikacja-kolaż. Przybliża uogólnione stereotypy i informacje praktyczne. Zawiera sporą dozę wiadomości historycznych i boleśnie mało wspomnień osobistych autora. Dowiemy się z niej wiele na temat kształtowania się państwa włoskiego, czy występowania regionalnych różnic językowych i gastronomicznych. Poznamy przykłady interesujących językowych wpadek i garść porad praktycznych, pomagających turyście laikowi choć odrobinę wtopić się w tłum lokalnej społeczności. Autor zdradza, jak uchronić się przed nieświadomym zamówieniem penisa w restauracji, lub rogacza w barze, co ponoć zdarza się nadzwyczaj często i budzi rubaszne rozbawienie obsługi. Opowieść snuta przez Macieja Brzozowskiego jest ciekawa i niesztampowa. Oferuje więcej niż mogłoby się wydawać. Książka zaciekawia już od pierwszych stron, pochłania się ją równie szybko, jak wyśmienitą włoską pizzę. Jedynym rozczarowaniem są proporcje publikacji. Zdecydowanie za mało miejsca autor poświęcił na rozdział o osobistych doświadczeniach z podróży do Włoch. W końcu tego szuka czytelnik sięgający po publikację takiego typu. Smutek w miłośnikach pięknych zdjęć wzbudzi też samo wydanie, które co prawda zawiera pokaźną ilość fotografii, ale część z nich nie odznacza się zbyt wysoką jakością. 


Książka Macieja Brzozowskiego z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Możliwe, że wiele osób skrzywi się widząc, jak wiele miejsca zajmują rozważania na temat historii, polityki czy obyczajowości. Autor bywa krytyczny, ironiczny i z pewnością nie brak mu dystansu do opisywanych miejsc, ludzi i wydarzeń. Można wręcz ulec złudzeniu, że wcale za Włochami nie przepada. Jednak właśnie ów dystans i bezpardonowa krytyka czynią publikację ciekawą, a autora uwiarygodniają, jako prawdziwego znawcę tematu.

           
Ocena 4/6

Tytuł: Włosi. Życie to teatr
Autor: Maciej Brzozowski
Wydawnictwo: Muza 2014
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka ze skrzydełkami