piątek, 15 stycznia 2016

Aleksander Potiomkin - Biurko - recenzja

Arkadij Lwowicz Dulczykow jest pospolitym złodziejem, kanalią i skończoną kreaturą. Jest także wysokiej rangi urzędnikiem państwowym, ale przecież jedno wcale nie wyklucza drugiego. Aleksander Potiomkin barwnie i niezwykle groteskowo prezentuje czytelnikom jeden dzień z jego życia. Dulczykow ma skromną państwową posadę. Marna pensyjka nie wystarcza na utrzymanie żony, dzieci i kochanki, ale dla pokrycia kosztów wszelkich wygód wystarczy tylko sięgnąć głębiej do kieszeni, gdzie gromadzą się milionowe łapówki i wielotysięczne gratyfikacje za pomoc w załatwianiu urzędowych spraw. Jednego tylko dnia biuro Dulczykowa odwiedza cała plejada kombinatorów i oszustów, którzy próbują uzyskać zwrot podatków, pożyczki i dotacje. To wszystko można załatwić z łatwością, o ile petent okaże się wystarczająco hojny.


Tytułowe biurko jest obiektem westchnień i namiętności bohatera. Ten z niepokojem i lubością przygląda mu się przez większą część dnia, marzy, rozmyśla i snuje plany, które skupiają się właśnie wokół owego mebla. Nawet miłosne igraszki z sekretarką nie doszłyby do skutku, gdyby nie wizerunek biurka, który tak bardzo wzmaga siły witalne Dulczykowa. Trudno więc dziwić się, że opracowywane na wypadek pożaru plany ewakuacji obejmują ratowanie biurka, a nie jakiejś tam sekretarki.

Aleksander Potiomkin serwuje czytelnikom dość smutną opowieść ukrytą pod płaszczykiem groteski i przerysowania. Rosja, i nie tylko Rosja, to miejsce, w którym kombinatorzy i dorobkiewicze mają największe szanse, zaś relacja między petentem a urzędnikiem daleka jest od jakichkolwiek standardów. Pieniądze mogą otworzyć każde drzwi, skłonność do brania i dawania łapówek wysysa się z mlekiem matki. Autor doskonale wykreował głównego bohatera. Arkadij Dulczykow uosabia wszystkie cechy, którymi zwykło się charakteryzować nielubianych przedstawicieli kasty urzędniczej.


Biurko to powieść intrygująca z uwagi na fakt, że jej autor sam pracował w roli doradcy w Federalnej Służbie Podatkowej. Rzeczywistość wykreowana w tej opowieści zdaje się karykaturalna i przerysowana, ale trudno nie odnieść wrażenia, że tym razem fikcja literacka aż tak bardzo nie odbiega od prawdy, a urzędnika o mentalności Dulczykowa można spotkać wszędzie, nie tylko w samym sercu Rosji.

Ocena: 7/10
Autor: Aleksander Potiomkin
Tytuł: Biurko
Przekład: Małgorzata Marchlewska
Wydawnictwo: Poradnia K, 2015
Liczba stron: 200

Dziękuję Biblionetce za przesłanie egzemplarza książki. 

5 komentarzy:

  1. Nie jestem do końca pewna, czy to moje klimaty :) ale recenzja bardzo precyzyjna, miło się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zainteresował Twój opis książki. Może uda mi się ją przeczytać. Tematyka szalenie aktualna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, książka z pozoru nie wydaje się być czymś dla mnie, ale gdy tak przeczytałam opis, poczułam się zaintrygowana!
    Ach, nie mogę nie wspomnieć o zdjęciach, które są genialne! :)

    OdpowiedzUsuń