Zaraz po
lekturze Unicestwienia miałam ochotę
poznać dalsze części trylogii. Wizja wyjaśnienia zagadki Strefy X kusiła i nie
pozwalała zbyt długo zwlekać.
Na oddzielne
słowo pochwały zasługuje, w moim przekonaniu, niezwykle udana oprawa graficzna
powieści. Przeglądałam propozycje zagranicznych wydawców i z przyjemnością
stwierdzam, że większości z nich do grafik polskiego ilustratora (Patryka
Mogilnickiego) wiele brakuje. Grafiki zdobią nie tylko okładki serii, ale także
ich wnętrza. Wszystkie są utrzymane w jednolitej stylistyce. Potęgują nastrój
niepokoju i rozbicia psychicznego, jaki towarzyszy lekturze powieści. Choć
hasło "Nie oceniam książki po okładce." w założeniu jest mi bliskie,
w końcu liczy się zawartość książki, to jednak cenię publikacje wydane z troską
o każdy detal, dopieszczone wizualnie i graficznie, które cieszą zmysły na
każdym poziomie.
Czytelników,
którzy spodziewali się spektakularnego rozwikłania zagadek z pierwszej części
trylogii, czeka małe zaskoczenie, może nawet zawód. Ujarzmienie przedstawia rzeczoną kontynuację
historii, ale czyni to z zupełnie innego punktu widzenia. Do placówki badawczej
Southern Reach trafia Kontroler, który ma wspomóc tamtejszą ekipę w rozwikłaniu
ostatnich wydarzeń i przybliżyć zespół do wyjaśnienia zagadek Strefy X. Wejście
w formalne, urzędowe struktury do złudzenia przypomina próbę zgłębienia Strefy
przez kolejne ekspedycje. Osoba z zewnątrz nie może liczyć na pełne poznanie i
zrozumienie mechanizmów, z którymi przyszło jej się zmierzyć.
Strefa X,
oglądana z większej perspektywy, staje się jeszcze bardziej tajemnicza i
niezgłębiona. Codzienne działania Kontrolera trafiają na poważny opór i niechęć
ze strony części współpracowników. Zagadkowy obszar oddziałuje na ludzkie życie
i zachowanie. Można odnieść wrażenie, że anomalie dawno już przeniknęły przez
granicę i na dobre zadomowiły się w strukturach rządowej agencji i w samych
bohaterach.
Najciekawszymi
elementami powieści są właśnie bohaterowie oraz rozbudowana i pogłębiona
psychologia ich motywacji, decyzji i przemyśleń. Obserwowanie z boku, jak
starcie człowieka z nieznanym odmienia go, odbiera mu zdolność do chłodnego
osądu i ujarzmia go, jest prawdziwą wartością. Jeff VanderMeer podąża za
schematem, który przedstawił już w Unicestwieniu,
korzysta ze znanych czytelnikowi konstrukcji i osi fabularnej, którą
szatkują liczne retrospekcje. Spowolniona akcja może momentami przytłaczać, ale
w dużej mierze powoduje jeszcze większe napięcie i niepokój, który chciałoby
się jak najprędzej rozwiać.
Ujarzmienie
nie przynosi upragnionych wyjaśnień, w zamian oferuje jeszcze więcej
pytań i niedopowiedzeń, z którymi czytelnik będzie musiał poradzić sobie samodzielnie.
Być może ostatnia część trylogii rzuci choć odrobinę więcej światła na tę
psychodeliczną opowieść.
Ocena: 7/10
Tytuł: Ujarzmienie
Autor: Jeff
VanderMeer
Wydawnictwo:
Otwarte
Oprawa: Miękka
ze skrzydełkami
Okładka jest wprost cudna :O Tak niezwykle klimatyczna! Tak jak pisałaś, robi wrażenie! A co do treści, to nie znam niestety pierwszej części, ale myślę, że mimo wszystko to książka, po którą naprawdę warto sięgnąć, wydaje się ciekawą i dobrze skonstruowaną, mimo tych niedopowiedzeń, sądzę, że mogłaby mi się spodobać, lubię tajemnice :>
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Muszę się przyznać, że to głównie okładka 1 części skłoniła mnie do tego, by po tę trylogię sięgnąć ;) zahipnotyzowała mnie na dobre.
UsuńChyba nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzandia.blogspot.com/
Serii nie znam, ale wydaje się być ciekawa. Przyjrzę się jej bliżej jak tylko będę mieć szansę ;)
OdpowiedzUsuń