poniedziałek, 26 października 2015

Patrick Süskind - Pachnidło - recenzja



Przyzwyczailiśmy się do postrzegania rzeczywistości za pomocą wzroku, któremu dopomaga niezawodny dotyk. Smakujemy wybrane elementy, wsłuchujemy się w dźwięki otoczenia, ale to wciąż za mało, by móc powiedzieć, że odczuwamy świat wszystkimi zmysłami. Najbardziej zawodna z metod poznania i obcowania z rzeczywistością jest jednocześnie jedną z najbardziej przyjemnych i zachwycających. Zapach, który otula pąki róży lub drożdżowe ciasto zmienia się, rozkwita i triumfuje, by za moment ulecieć i stać się zaledwie mglistym wspomnieniem...

Dla Jana Baptysty Grenouille`a świat nie miał zbyt wiele do zaoferowania, za wyjątkiem zapachów właśnie. Urodzony na obskurnym  straganie, uznany za martwego, porzucony wśród rybich głów i cuchnących odpadków, przeżył na złość własnej matce i wszystkim, którzy mieli kiedykolwiek pojawić się na jego drodze. Człowiek-kleszcz, odrzucające dziecko, które budziło niepokój w mamkach i kolejnych opiekunach. Grenouille z pozycji najpodlejszego robaka, cierpliwie pnie się po kolejnych szczeblach społecznej drabiny, a nie jest to społeczeństwo przypadkowe. XVIII-wieczna, naturalistyczna Francja, która z jednej strony jawi się jako symbol kunsztu, przepychu i rewolucji, a z drugiej jest raczej bagnem pełnym szlamu, odpadków i nieczystości. W tej mieszaninie najcudowniejszych aromatów i najplugawszego odoru wyrasta prawdziwy geniusz, mistrz zapachów i zbrodniarz – Jan Baptysta Grenouille.

Historia tego mordercy zaczyna się całkiem niewinnie. Zapach miejskich fajerwerków i tysiąca spoconych ciał, a wśród tego zgiełku jedna, ledwo dostrzegalna, cudowna woń dziewczęcej skóry, włosów i rozkosznych mirabelek. To wystarczyło, by obudzić w Janie Baptyście skryte pragnienie pochwycenia tej woni i posiadania zapachu nad zapachami, który można pozyskać jedynie z rozkwitającego kobiecością ciała dziewicy. 

Pachnidło otwiera przed czytelnikiem prawdziwie rozkoszny świat zapachu. Wyjątkowo plastyczne i sugestywne opisy poszczególnych aromatów potrafią dosłownie zawrócić w głowie i to zarówno jeśli mowa o przyjemnej woni kwitnących fiołków, jak i o odorze uryny i gnijących odpadków. Warstwa językowa, narracja i fabuła zasługują na solidną pochwałę, ale to kreacja głównego bohatera jest tutaj najciekawszym punktem. Opowieść o nim jest ciekawym studium człowieka genialnego lecz osamotnionego, odrzuconego, znajdującego się poza nawiasem społeczeństwa, a jednocześnie odrażającego i pozbawionego moralności. ­


Powiedzieć, że Pachnidło jest przeciętnym czytadłem to tak, jakby go tak na prawdę nie znać. Z pozoru prosta, przyjemna lektura zmienia się w naturalistyczne obnażanie ludzkiej plugawości i pełen ironii pastisz powiastki XVIII-wiecznej. Czapki z głów!

Ocena: 8/10
Tytuł: Pachnidło
Autor: Patrick Süskind
Wydawnictwo: Świat Książki
Oprawa: twarda

4 komentarze:

  1. podoba mi się napisana przez Ciebie recenzja! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) mam nadzieję, że zachęca do lektury.

      Usuń
  2. Czytałam ,,Pachnidło" i uważam, że jest rewelacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność czytać!

    OdpowiedzUsuń