niedziela, 11 sierpnia 2013

Sroka w krainie entropii - recenzja


Fizykę można uznać za jedną z najbardziej fascynujących nauk lub za największą szkolną zmorę. Dziedzina, która poniekąd objaśnia funkcjonowanie otaczającej nas rzeczywistości, wielu osobom kojarzy się jedynie z bezrefleksyjnym odtwarzaniem trudnych i wyuczonych na pamięć regułek i wzorów. Tak niestety często wyglądają lekcje tego przedmiotu w szkołach, a jednak fizyka jest wszechobecna i znajomość jej podstaw może każdemu z nas przydać się w codziennych sprawach, które tylko wbrew pozorom nie mają nic wspólnego z prawem Archimedesa, termodynamiką i siłami elektrostatycznymi.
           
Sroka w krainie entropii to publikacja, która kierowana jest do odbiorców w każdym wieku. W formie opowieści o zwierzętach, które szukają odpowiedzi na nurtujące je pytania, przedstawiono podstawowe prawa fizyki. Dowiedzieć można się między innymi, dlaczego duży hipopotam pływa a kamień idzie na dno, dlaczego zimna butelka chłodziła rozgrzanego zająca tylko przez kilka chwil i jak poradzić sobie z borsukiem-alkoholikiem, który całymi dniami nic nie robi.

            Opowieści przepełnione są humorem i prostolinijną mądrością zwierzęcych bohaterów. Każda z nich kończy się pouczającą puentą i notką na temat pojawiającego się w tekście prawa fizyki. W spisie treści określono odbiorców poszczególnych opowiadań, ale nie do końca idzie to w parze z praktyką. Przede wszystkim opowiadania są dość łatwe w odbiorze aż do momentu, gdy pojawia się naukowa puenta. Trudno wyobrazić sobie by dzieci mogły samodzielnie zrozumieć ogólną teorię względności czy zasady termodynamiki. Większość tekstów wymaga dodatkowego komentarza ze strony rodziców lub nauczycieli. 

            Sroka w krainie entropii mogłaby z powodzeniem uzupełniać tradycyjne podręczniki do fizyki, być punktem wyjścia do pogłębiania wiedzy i zainteresowań osób w każdym wieku, w przystępny i zaskakująco prosty sposób wyjaśniać to, co wydawało się niezrozumiałe lub nudne.


Tytuł: Sroka w krainie entropii
Autor: Markéta Baňková
Ilustrator: Markéta Baňková
Tłumaczenie: Dorota Dobrew
Wydawnictwo: PWN
Liczba stron: 149
Oprawa: twarda

Recenzja opublikowana w piśmie "Literadar" 
Ocena książki: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz